Na strychu znalazłam kilka rzeczy, które zainspirowały mnie do tworzenia: pudełko z muszelkami, które przywiozłam kiedyś z wakacji, korki od win i ramki do zdjęć, które już dawno nie były używane. Jeszcze tylko klej i można przystąpić do działania.
Zaczęłam od sklejenia dwóch ramek, które pozostawiłam do wyschnięcia...
Na tył sklejonych wcześniej ramek, przykleiłam tekturę...
Następnie przystąpiłam do przyklejania korków...
Jeden obok drugiego...
Ramka gotowa! :)
No ale to nie koniec, przecież muszelki też po coś przyniosłam...
Przyklejanie ich jest dość pracochłonne, ponieważ musimy smarować klejem każdą z nich, no i podłoże, na którym mają się znajdować. Końcowy efekt jest jednak bardzo zadowalający. Mi się podoba, a Wam? :)
Z podróży przywożę także mnóstwo zdjęć, które wywołałam i oprawiłam w małe antyramy.
Zostało już tylko znalezienie miejsca w pokoju, na nowe, wakacyjne ozdoby.
Zmiany w pokoju nie są duże, nie wymagały też wiele czasu. Przypominają mi za to o wakacjach i o Hiszpanii, za którą zawsze tęsknię po przyjeździe do domu. Może dzięki tym małym akcentom kolejny powrót nie będzie aż tak bolesny? A Wy, lubicie tego typu rozwiązania? Przywozicie pamiątki z miejsc, które odwiedzacie, czy wystarczą Wam wspomnienia? :)
Sandra