Sandra

W przerwie między studiowaniem spaceruję ulicami ze słuchawkami w uszach i książką pod pachą. Śledzę wszystkie historie miłosne bohaterów książek Nicholasa Sparksa, i zadaję sobie pytanie: dlaczego ja tak nie mam?!  Czasami siedzę na ławce w parku i rozmyślam, a swoje przemyślenia przelewam na papier. Choć ostatnio kartki zastępuje mi ekran komputera...  Fotografuję wszystko, co mnie otacza i ludzi, którzy mnie ciekawią. Jestem zdania, że fotografować można wszystko. Niezależnie od pory roku, czy dnia. Ważne, by zauważać to, co nas otacza i cieszyć się tym. Marzę o lepszym aparacie, dzięki któremu miałabym większe możliwości.  Zimą wtulam twarz w ulubiony, ciepły szalik, który zasłania czerwony, zmarznięty nos. Zima jest dla mnie najgorszą porą roku. Cieszy mnie jedynie to, że mogę porobić ciekawe zdjęcia... dopóki nie skostnieją mi palce.  Latem chodzę boso po moście i ciepłym asfalcie. Uwielbiam długie spacery w ciepłe wieczory. Wsłuchuję się w bicie swojego serca, podążam za marzeniami i muzyką, którą tylko ja słyszę. Czerpię siłę z koncertów moich ulubionych wykonawców. A czego słucham? Wielu różnych gatunków... Od bluesa, poprzez poezję śpiewaną i rock... Tak, no jest to trochę dziwne. Ważne, że sprawia mi to radość. Kolejnym moim akumulatorem jest rower. Nie jeżdżę jakoś wyczynowo, po prostu - dla przyjemności. Odkrywam nowe miejsca, ciekawe zakamarki swojej okolicy. Swojej "domowej" okolicy. Pomimo tego, że obecnie studiuję i mieszkam w Toruniu, moim azylem jest dom rodzinny. Mała wioska, 3 sklepy na krzyż, las, łąki - to mój prawdziwy świat. Miejsce, w którym się wychowałam, po 20 latach, wciąż jest dla mnie ważne. Pewnie dlatego, że kojarzy mi się z wieloma pięknymi chwilami, ludźmi, moją rodziną. To właśnie w domu odpoczywam od zgiełku miasta i tłumu, pędzących przechodniów. To tam wieczorami zakochuję się w zachodach słońca, a nocą wpatruję się w gwiazdy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz