Rozpoczęłam od usunięcia resztek farby i wierzchniej warstwy krzesła. Ja użyłam do tego szpachelki, możecie wykorzystać jakiś nóż, lub inne ostre narzędzie. Uwaga na palce! :)
Kolejnym krokiem było zmatowienie i wygładzenie drewna za pomocą papieru ściernego:
Wygładzone krzesło pomalowałam jasną farbą (która swoją drogą została mi po remoncie)
Pomalowane krzesło pozostawiłam do wyschnięcia. Po pewnym czasie, lekko poprzecierałam papierem ściernym drobnej fakturze.
Następnie pomalowałam krzesło ciemniejszą farbą:
Tak prezentuje się gotowe krzesło:
Postanowiłam, że przerobię jeszcze jedno krzesło, niestety nie zrobiłam Wam zdjęcia przed przystąpieniem do pracy. Powiem tylko, że było brązowe. Najpierw pomalowałam je na żółto, następnie za pomocą gąbeczki porobiłam brązowe stempelki:
Mam nadzieję, że Wam się podoba. Nie jestem żadnym fachowcem, nie znam się na tego typu rzeczach - wszystko robiłam sama. Może okazać się, że nie zrobiłam tego, tak jak powinnam, ale to nic. Jestem zadowolona z efektów, i cieszę się, że dałam nowe życie krzesłom, które przeznaczone były do wyrzucenia. Dzięki małym zmianom, posłużą jeszcze trochę w ogrodzie. W koszyku wiklinowym posadziłam bratki, zaś szarą doniczkę przemalowałam na żółto i posadziłam kwiaty.
Sandra
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz