Rysowanie z nudów
Jak często mając przed sobą kartę papieru i coś do pisania w
ręku, bazgrzemy coś co nie ma zupełnego sensu? Albo nagle nabieramy ochoty,
żeby zapisać swoim imieniem cały zeszyt. Każdy z nas na pewno rysował kiedyś
np. kwiatki, serduszka czy słoneczka. Po wyczerpaniu wszystkich pomysłów,
zaczynamy obrysowywać kontury, powstałych wcześniej szkiców, wciąż i wciąż nie
widząc końca. To chyba leży w naturze człowieka, że nie może powstrzymać się od
szkicowania.
Znam kilka sposobów na
ciekawą zabawę podczas takiego rysowaniu.
Pierwszy to rysowanie danej rzeczy, postaci czy
czegokolwiek, za pomocą jednej linii, nie odrywając długopisu od kartki.
Wychodzą z tego naprawdę nietypowe i
oryginalne pomysły. Oto strona z mojego zeszytu:
Drugi sposób to narysowanie zupełnie nic nie znaczących
gryzmołów. Następnie staramy się skupić na naszym dziele, obracając kartkę o
360 stopni, i wyszukując czegoś co może nam coś przypominać. Gdy już coś
takiego znajdziemy obrysowujemy kontury, dopracowujemy szkic i z niczego
powstaje coś. To zapewne nie będzie jakieś nadzwyczajne dzieło sztuki, ale
lepsze to niż bazgranie ciągle tego samego. Najciekawsze jest to, że każdy
zobaczy coś innego. :D Oto przykład:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz