Do przygotowania muszelek potrzebujemy:
- makaron conchiglioni (duże muszle)
- serek ricotta
- czosnek
- 3-4 cukinie
- pomidory w puszce
- starty parmezan
- przyprawy (oregano, bazylia, zioła prowansalskie)
- oliwa z oliwek
Wykonanie:
Rozpoczynamy od pokrojenia cukinii w plastry, które następnie kroimy jeszcze raz na pół.
W międzyczasie wstawiamy wodę na makaron. Do garnka z łyżką oliwy, wyciskamy ząbek czosnku, następnie dodajemy naszą pokrojoną cukinię i smażymy.
W tym samym czasie możemy przejść do zrobienia sosu. Do garnka z łyżką oliwy wyciskamy dwa ząbki czosnku, następnie dokładamy puszkę pomidorów.
Doprawiamy oregano, bazylią, ziołami i cukrem. Zostawiamy na gazie, pamiętając o mieszaniu sosu od czasu do czasu. Sos właściwie jest już gotowy, możemy przejść do nadzienia muszelek.
Nasze podsmażone cukinie miksujemy za pomocą blendera. Jeśli nie mamy blendera, na samym początku przed usmażeniem, możemy zetrzeć cukinię na tarce.
Rozdrobnioną cukinię pozostawiamy do ostygnięcia. Następnie do cukinii dodajemy pół opakowania serka ricotta i mieszamy...
Jeśli nasz makaron już się ugotował, odcedzamy go i przechodzimy do nadziewania. Na dno naczynia żaroodpornego wylewamy przygotowany wcześniej sos pomidorowy. Muszle nadziewane farszem z cukinii i układamy obok siebie, na dnie naczynia z sosem.
Kiedy zapełnimy już naczynie, posypujemy całość startym parmezanem i wstawiamy do piekarnika, ustawionego na 180stopni na ok. 25minut.
Po wyjęciu z piekarnika, danie prezentuje się tak:
Smacznego! :)
Sandra
widac ze jestes amatorem, a dla skrócenia czasu mozna uzyc zwyklych tomato pronto i uzyc zielonego pesto zamiast cukini bedzie bardziej wyrazisty smak a i dodam ze ziola prowansalskie sa mieszanka bazyli, oregana, tymianku itd wiec bazylia i oregano sa tutaj zbedne;)
OdpowiedzUsuńTak, jesteśmy amatorkami i nigdzie, nie jest napisane, że jesteśmy ekspertami. Bloga tego prowadzimy w ramach zajęć na studiach i tyle ;) Nie zależało nam na skróceniu czasu, taki mamy przepis i taki właśnie wykorzystałyśmy.
OdpowiedzUsuńA ja na pewno zrobię te muszle , i na stówę będą smaczne. nie potrzeba mi żadnego artyzmu i profesjonalizmu żeby smacznie zjeść sobie faszerowane muszelki z przepisu autorek.
OdpowiedzUsuńJak ja lubię Anonimowych ludzi, którzy przyjdą skrytykują i czują się z tym lepiej. Następnym razem jak krytykujesz to się chociaż odważ podpisać, szefie kuchni :)
OdpowiedzUsuńTeż chętnie spróbuję tego przepisu, wygląda pysznie :)