poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Kultura: "Złodziej dusz" t.1. - recenzja.


"Przejdź przez bramę i powiedz zaklęcie."
Co decyduje o tym, że kupujemy książki? Okładka, opis z tyłu, grubość... Są ludzie, którzy swoją decyzję podejmują przez przeczytanie zakończenia. W przypadku pierwszego tomu Heksalogii o Wiedźmie pt. "Złodziej dusz" zdecydowało miejsce akcji - Toruń. Debiutancka powieść Anety Jadowskiej wyszła spod skrzydeł Fabryki Słów w styczniu 2012 roku.
Z czym kojarzy się Toruń? Z Kopernikiem, piernikami i Radiem Maryja. Jadowska rozszerza ten worek i wrzuca do niego rodzimą bohaterkę Dorę. Pracuje ona w toruńskiej policji. Jest ambitna, niepokorna i skuteczna w swoim fachu. Dzięki czemu bardzo łatwo zachodzi za skórę swoim przełożonym, a kłopoty lubią na nią wpadać. To tylko jedna strona medalu. W magicznym odpowiedniku Torunia - Thornie znana jest jako Jada, wiedźma łącząca w sobie magię płodności i pani Północy. Towarzyszą jej piekielnie przystojny diabeł Miron, wnuk Lucyfera i boski anioł Joshua, potomek archanioła Gabriela.
Główną osią powieści są tajemnicze zniknięcia magicznych, które niepokoją Radę Thornu. Zbadanie całej sprawy zostaje powierzone Dorze, która zostaje w to wmieszana jeszcze bardziej, gdy jedną z porwanych okazuje się jej przyjaciółka.
W między czasie głównych bohaterów czekają trochę bardziej przyziemne sprawy. Wiedźma będzie musiała rozwiązać sprawę zabójstwa wiernej słuchaczki Jedynego Słusznego Radia, a Anioł przetłumaczyć upartej nastolatce, że piekło to nie tylko sex, drugs i rock&roll.
"Złodziej dusz" otwiera sześciotomową powieść, w której poznajemy całą gamę magicznych. Autorka postanowiła wykorzystać klasyczny kanon i nie tworzyć fizycznie nic nowego. Postanowiła za to rzucić na nie inne światło. Przyjaźń diabła i anioła czy też ich komitywa z wiedźmą. To ciekawy obraz dewizy jeden za wszystkich, wszyscy za jednego.
Ich relacja nie jest jedynie czysto towarzyska, a niektóre sceny ociekają erotyzmem. Dlatego rodziców niech nie zwiedzie uroczo wyglądająca okładka. Jednocześnie miłostki bohaterów są mało wiarygodne, miejscami wręcz trochę wymuszone
Ogromnym plusem książki jest lekki język, który napędza akcję i sprawia, że 447 strony czyta się jednym tchem. Niestety ktoś odpowiedzialny za korektę i edycję popełnił wpadkę - książka została wypuszczona z literówkami i miejscami poprzestawianym szykiem zdań.
"Złodziej dusz" to wspaniały magiczny przewodnik zarówno po Toruniu jak i Thornie. Pisarka jest mocno związana z Piernikowym Miastem – ukończyła w nim studia polonistyczne po czym zamieszkała na stałe. Historia Dory miała był odskocznią od pisanego doktoratu z literatury. Toruń głównie poznajemy nocą, czyli wtedy kiedy jest najpiękniejszy i najbardziej tajemniczy.
Świat magicznego Thornu pochłania bez reszty. Na szczęście drugi tom został wydany w styczniu br. A trzeci już w drodze. Chcesz wpaść do Szalonego Pierwiosnka na drinka? Przejdź przez bramę i powiedz zaklęcie. 

Paula

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz